Od dzieciństwa marzyłam o tym, by zostać pisarką. Z zamiłowania do notowania, spisywania, zapamiętywania i odgrzebywania rozmaitości powstał ten blog, gdzie publikuję notatki kulinarne, fotografie ręcznie wykonywanych drobiazgów, recenzje przeczytanych książek, obejrzanych filmów i to wszystko, co na co dzień mnie zachwyca.


11 maja 2012

Majowe aranżacje


Uwielbiam maj. Wiosnę. Nieśmiałe promienie słońca wdzierajace się o poranku do mojego pokoju. Śniadania spożywane w towarzystwie świeżych wiosennych kwiatów. Dni pachnące bzem i konwalią.
Śnieznobiałe sady tonące w kwiatach. Radosne trele ptaków. Weekendy za miastem. Pikniki nad rzeką. Pierwsze prace ogrodowe. Pierwsze wychodzące z ziemi warzywa. Wycieczki rowerowe te duże, i te małe, codziennie przemykanie po mieście.
Lecz najbardziej lubię w wiośnie to, że wreszcie na nic nie czekam, tylko wszystko dzieje się tu i teraz. W kwietniu zbieram garściami szafirki do flakonów, bo wiem, że za chwile już przekwitną. Wykopuję uschnięte cebulki narcyzów i hiacyntów, bo wiem, że gdy o tym zapomnę w przyszłym roku nie zakwitną. Świadomość, że każda chwila nieuwagi pozbawia mnie jakiegoś smaku, zapachu lub jedynego w swoim rodzaju spektaklu przyrody mobilizuje bardziej niż niejeden coaching w pracy, którą nie tak dawno rzuciłam.






1 komentarz:

  1. Delikatność pierwszego zdjęcia jest niesamowita, podobnie jak i dwóch ostatnich. Jestem pod dużym wrażeniem Panno Płoszańska.

    OdpowiedzUsuń