O tak, szycie relaksuje, jak mało które zajęcie. Porównywalną przyjemność sprawia mi jedynie grzebanie w ziemi, sadzenie ziół, kwiatów i czekanie na pierwsze zielone listki i pachnące pąki.
Ostatnio uszyłam pełne słońca powłoczki na poduszki, według babcinej receptury na poszewkę z falbanką.
Oto i ona.
Świetne zdjęcia. Prostota, słońce, radość. Szacunek.
OdpowiedzUsuń